Brak dokumentu lokacyjnego uniemożliwia dokładne ustalenie
daty nadania praw miejskich Jaworowi.
Nastąpiło to najprawdopodobniej między 1242 i 1275 rokiem. Już na początku lat osiemdziesiątych XIII wieku miasto posiadało kamienne mury obronne. Z 1300 roku pochodzi pierwsza wzmianka o jaworskim burmistrzu oraz pierwszy wizerunek herbu miejskiego zachowany na pieczęci. Dynamicznie rozwijające się miasto wyrosło w jeden z najsilniejszych ośrodków dolnośląskiego tkactwa.
Nastąpiło to najprawdopodobniej między 1242 i 1275 rokiem. Już na początku lat osiemdziesiątych XIII wieku miasto posiadało kamienne mury obronne. Z 1300 roku pochodzi pierwsza wzmianka o jaworskim burmistrzu oraz pierwszy wizerunek herbu miejskiego zachowany na pieczęci. Dynamicznie rozwijające się miasto wyrosło w jeden z najsilniejszych ośrodków dolnośląskiego tkactwa.
W 1355 r. urodził się wielki uczony, przyszły rektor
uniwersytetu w Heidelbergu, Mikołaj z Jawora - zwany Wielkim. Do 1392 roku
Jawor wchodził w skład samodzielnego księstwa piastowskiego. Później stał się
domeną królów czeskich, miastem królewskim i stolicą prowincji. Początek XV
wieku zapisał się niechlubnie wypędzenie miejscowej gminy żydowskiej (1420
rok).
Prawie pół wieku trwały starania o zgodę jaworzan na wzniesienie w mieście klasztoru. W 1488 roku poświęcono nowy dom zgromadzenia bernardynów. Dwadzieścia lat później (1508 rok) miasto otrzymało prawo wolnego wyboru rady miejskiej, co ostatecznie zakończyło przeszło 300 - letni proces formowania się lokalnego samorządu.
Wiek XVI to wiek reformacji. Nowe wyznanie stało się wkrótce dominującym w regionie jaworskim. Nie zmieniły tego nawet okrutne represje wojny 30-letniej (lata 1618-1648). Wojna między katolickim południem i protestancką północą przyniosła jedynie zniszczenie i śmierć. Kompletnie spalone miasto dopiero pod koniec wieku podniosło się z tej klęski.
Prawie pół wieku trwały starania o zgodę jaworzan na wzniesienie w mieście klasztoru. W 1488 roku poświęcono nowy dom zgromadzenia bernardynów. Dwadzieścia lat później (1508 rok) miasto otrzymało prawo wolnego wyboru rady miejskiej, co ostatecznie zakończyło przeszło 300 - letni proces formowania się lokalnego samorządu.
Wiek XVI to wiek reformacji. Nowe wyznanie stało się wkrótce dominującym w regionie jaworskim. Nie zmieniły tego nawet okrutne represje wojny 30-letniej (lata 1618-1648). Wojna między katolickim południem i protestancką północą przyniosła jedynie zniszczenie i śmierć. Kompletnie spalone miasto dopiero pod koniec wieku podniosło się z tej klęski.
XVIII wiek przyniósł
jaworzanom nieszczęście wojen śląskich (między Austrią a Prusami), kolejną
zmianę władców na królów pruskich i całkowite zniszczenie miasta przez wielki
pożar w 1776 roku.
W 1799 r. rozpoczął swoją działalność teatr.
Wiek XIX był dla Dolnego Śląska stuleciem praktycznie wolnym od wojen. Zaowocowało to burzliwym rozwojem lokalnej gospodarki i szybkim przyrostem liczby ludności w drugiej połowie stulecia. Powstały nowe dzielnice, miasto przekroczyło znacznie granice średniowiecznej starówki. Uruchomiono pierwszą linię kolejową, od 1901 roku jaworzanie mogą korzystać z telefonów. W 1914 roku rozpoczęła się budowa kanalizacji miejskiej. Międzywojenne dwudziestolecie to z małymi wyjątkami czasy stagnacji. W 1919 roku miasto zostało zelektryfikowane. Dziesięć lat później rozpoczęło swą pracę Muzeum Regionalne. W 1945 roku Jawor po raz kolejny zmienił przynależność państwową - 28 kwietnia przybyła pierwsza grupa polskiej administracji rządowej. Zdewastowane przez Armię Radziecką miasto zostało stosunkowo szybko odbudowane i rozbudowane. W latach 60-tych i 70-tych powstały nowe dzielnice mieszkalne. W 1991 roku opuścił miasto garnizon Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej. Rok później Jawor święcił 750 rocznicę nadania praw miejskich. W 2005 roku jaworzanie obchodzili 350 rocznicę wybudowania Kościoła Pokoju.
Z czego słynął Jawor?
Jawor w poprzednich stuleciach słynął z wielu specjalności znanych na całym Dolnym Śląsku.
Bardzo znanym jaworskim specjałem była „jaworska kiełbaska”. W dniach 9-10 września 1933 roku odbyło się jej święto, o czym pisała ówczesna gazeta „Jauersches Stadtblatt”. Na zabawie bawiło się tysiące Jaworzan, jak i gości z różnych stron Śląska i Niemiec. Na tę okoliczność miasto wspaniale udekorowano, zaś rynek i główne ulice lśniły feerią świateł. Spożycie kiełbasek w tych dniach wynosiło 6000 kg, wypito do tego 8000 litrów piwa. Do przygotowania takiej ilości kiełbasek musiano ubić około 1000 świń. Kulminacyjnym momentem święta był pochód, który ze wszystkich stron zmierzał do rynku. Brały w nim udział wszystkie stowarzyszenia i firmy chcące zareklamować swoje specjały.
Pierniki. Jedną ze specjalności Jawora były wyroby cukiernicze rodziny Lauterbachów. 30 czerwca 1846 roku młody ciastkarz Hermann Lauterbach przejął od swego majstra i nauczyciela Siegerta oraz jego zięcia Richtera warsztat cukierniczy. Od tej pory cukiernictwo zasłynęło z ciastek formowanych w kształcie koszki (był to dawniej ul w kształcie dzwonu, nierozbieralny, ze słomy). Masę tego smakołyku sporządzano przez ucieranie migdałów z dodatkiem wanilii, cynamonu, imbiru, goździków i gałki muszkatołowej. Ciasteczka te, zwane „Bienenkörben” wyrabiano w rozmaitych rozmiarach.
1 lipca 1876 r. Otto Lauterbach przejął od ojca rodzinny interes. W roku 1881 wybudował dom w zachodniej pierzei rynku. Na przedniej fasadzie na wysokości pierwszego piętra umieścił złoty ul. Zarówno dom, jak i złota koszka symbolizująca specjalność Lauterbachów przetrwały do naszych czasów.
Po 1920 roku, gdy w Jaworze była już elektryczność, ciastkarnia została wyposażona w nowoczesne maszyny. Od tej pory w zakładzie wypiekano również m. in. ciasta miodowe, nazywane na Śląsku piernikami. Wyrabiano je z mąki pszennej i syropu miodowo-cukrowego z dodatkiem pieprzu i przypraw takich jakie mają koszki. Rozmiary pierników wahały się od rozmiaru migdałów aż do 50cm. Ciasta z cukierni Lauterbachów sprzedawano w wielu niemieckich miastach, jak również w Anglii, Włoszech, Lichtensteinie, a nawet w Ameryce.
Powozy. Od 1763 roku produkowano tu dobrej jakości powozy. Po wojnie francusko-pruskiej w latach 1870-1871 działalność ta rozwinęła się na wielką skalę. W mieście działało już około 30 małych przedsiębiorstw wykonujących powozy. Jaworscy rzemieślnicy wytwarzali m.in. landa, czteroosobowe powozy z opuszczoną na dwie strony budą, ponadto wiele wozów specjalistycznych, takich jak: omnibusy, sanitarne bądź do rozwożenia piwa.
W okresie rozkwitu produkcji powozów funkcjonowały w Jaworze cechy kołodziejów i budowniczych powozów z około 45-cioma członkami, łącznie z majstrami spoza miasta.
Największymi rynkami zbytu poza Śląskiem były Prusy, Pomorze i Poznańskie
W 1799 r. rozpoczął swoją działalność teatr.
Wiek XIX był dla Dolnego Śląska stuleciem praktycznie wolnym od wojen. Zaowocowało to burzliwym rozwojem lokalnej gospodarki i szybkim przyrostem liczby ludności w drugiej połowie stulecia. Powstały nowe dzielnice, miasto przekroczyło znacznie granice średniowiecznej starówki. Uruchomiono pierwszą linię kolejową, od 1901 roku jaworzanie mogą korzystać z telefonów. W 1914 roku rozpoczęła się budowa kanalizacji miejskiej. Międzywojenne dwudziestolecie to z małymi wyjątkami czasy stagnacji. W 1919 roku miasto zostało zelektryfikowane. Dziesięć lat później rozpoczęło swą pracę Muzeum Regionalne. W 1945 roku Jawor po raz kolejny zmienił przynależność państwową - 28 kwietnia przybyła pierwsza grupa polskiej administracji rządowej. Zdewastowane przez Armię Radziecką miasto zostało stosunkowo szybko odbudowane i rozbudowane. W latach 60-tych i 70-tych powstały nowe dzielnice mieszkalne. W 1991 roku opuścił miasto garnizon Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej. Rok później Jawor święcił 750 rocznicę nadania praw miejskich. W 2005 roku jaworzanie obchodzili 350 rocznicę wybudowania Kościoła Pokoju.
Z czego słynął Jawor?
Jawor w poprzednich stuleciach słynął z wielu specjalności znanych na całym Dolnym Śląsku.
Bardzo znanym jaworskim specjałem była „jaworska kiełbaska”. W dniach 9-10 września 1933 roku odbyło się jej święto, o czym pisała ówczesna gazeta „Jauersches Stadtblatt”. Na zabawie bawiło się tysiące Jaworzan, jak i gości z różnych stron Śląska i Niemiec. Na tę okoliczność miasto wspaniale udekorowano, zaś rynek i główne ulice lśniły feerią świateł. Spożycie kiełbasek w tych dniach wynosiło 6000 kg, wypito do tego 8000 litrów piwa. Do przygotowania takiej ilości kiełbasek musiano ubić około 1000 świń. Kulminacyjnym momentem święta był pochód, który ze wszystkich stron zmierzał do rynku. Brały w nim udział wszystkie stowarzyszenia i firmy chcące zareklamować swoje specjały.
Pierniki. Jedną ze specjalności Jawora były wyroby cukiernicze rodziny Lauterbachów. 30 czerwca 1846 roku młody ciastkarz Hermann Lauterbach przejął od swego majstra i nauczyciela Siegerta oraz jego zięcia Richtera warsztat cukierniczy. Od tej pory cukiernictwo zasłynęło z ciastek formowanych w kształcie koszki (był to dawniej ul w kształcie dzwonu, nierozbieralny, ze słomy). Masę tego smakołyku sporządzano przez ucieranie migdałów z dodatkiem wanilii, cynamonu, imbiru, goździków i gałki muszkatołowej. Ciasteczka te, zwane „Bienenkörben” wyrabiano w rozmaitych rozmiarach.
1 lipca 1876 r. Otto Lauterbach przejął od ojca rodzinny interes. W roku 1881 wybudował dom w zachodniej pierzei rynku. Na przedniej fasadzie na wysokości pierwszego piętra umieścił złoty ul. Zarówno dom, jak i złota koszka symbolizująca specjalność Lauterbachów przetrwały do naszych czasów.
Po 1920 roku, gdy w Jaworze była już elektryczność, ciastkarnia została wyposażona w nowoczesne maszyny. Od tej pory w zakładzie wypiekano również m. in. ciasta miodowe, nazywane na Śląsku piernikami. Wyrabiano je z mąki pszennej i syropu miodowo-cukrowego z dodatkiem pieprzu i przypraw takich jakie mają koszki. Rozmiary pierników wahały się od rozmiaru migdałów aż do 50cm. Ciasta z cukierni Lauterbachów sprzedawano w wielu niemieckich miastach, jak również w Anglii, Włoszech, Lichtensteinie, a nawet w Ameryce.
Powozy. Od 1763 roku produkowano tu dobrej jakości powozy. Po wojnie francusko-pruskiej w latach 1870-1871 działalność ta rozwinęła się na wielką skalę. W mieście działało już około 30 małych przedsiębiorstw wykonujących powozy. Jaworscy rzemieślnicy wytwarzali m.in. landa, czteroosobowe powozy z opuszczoną na dwie strony budą, ponadto wiele wozów specjalistycznych, takich jak: omnibusy, sanitarne bądź do rozwożenia piwa.
W okresie rozkwitu produkcji powozów funkcjonowały w Jaworze cechy kołodziejów i budowniczych powozów z około 45-cioma członkami, łącznie z majstrami spoza miasta.
Największymi rynkami zbytu poza Śląskiem były Prusy, Pomorze i Poznańskie
Przyjemne miasteczko, o dziwo- zadbane i takie klimatyczne ;)
OdpowiedzUsuń