poniedziałek, 14 listopada 2011

Miasto-widmo, czyli Miedzianka i tajemnice janowickich sztolni.

W pobliżu Janowic Wielkich, w powiecie jeleniogórskim, znajduje się „przedziwna”, leżąca na wysokości 520 metrów n.p.m. miejscowość. Na pierwszy rzut oka wydaje się jedną z niewielkich, malowniczo rozrzuconych w Sudetach wsi.

Czy Bóg istnieje? Często zadaję sobie to pytanie. Ale jakiejkolwiek odpowiedzi udzieliłbym sobie, jedno jest pewne: zapomniał o Miedziance. Niewiarygodnym jest, że w ciągu 50 lat, w okresie wolnym od wojen, tętniące miasto życiem może zniknąć z powierzchni ziemi.
Dziś Miedzianka to kilka domów i kościół położone na wysokości 470 – 530 m.n.p.m. Otoczone hałdami i wyrobiskami, pozostałością po pracach górniczych o 700-letniej historii. A jeszcze 60 lat temu było to jedno z najpiękniejszych śląskich miast.
Miasto nazywane przed 1945 r. Kupferberg (Koppferberg). W okresie międzywojennym mówiono o nim, iż jest to jedno z trzech najwyżej położonych, zarazem najmniejsze miasto na Śląsku.Dziś po świetności Miedzianki nie pozostał nawet ślad. Kilka chałup, zbyt duży, jak na kilkudziesięciu mieszkańców kościół i jedyny ocalały grób ostatniego pastora Miedzianki – to wszystko. Przy wjeździe do miasta straszą pozostałości starego browaru…
Przedzierając się przez pozarastane krzakami i zielskiem pagórki trudno uwierzyć, że miasto miało rynek, ratusz, sklepy, piekarnię…

“To było miasto jak ze snu”

Kiedy zakończono eksploatację złóż uranu, na początku 1952 roku kopalnie na terenie Miedzianki przekazano Zjednoczeniu Rud Metali Nieżelaznych w Katowicach, przez jakiś czas szukano jeszcze możliwości wydobycia miedzi, próbując przy tym sporządzić dokumentację górniczą. Podobno potwierdzono wtedy istnienie dwunastu poziomów starych chodników na głębokości, od 22 do 220 m i ogromną ilość różnego typu szybików. W 1953 roku obiekt całkowicie zamknięto.

W połowie lat 50. w Miedziance istniało kino, kilka sklepów i ponad 100 domów. W artykułach ukazujących się w “Panoramie”, pojawiały się informacje o planowanym wykorzystaniu Miedzianki jako miejscowości wypoczynkowej dla emerytowanych górników. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Po chaotycznie prowadzonych pracach górniczych, zaczęły powstawać zapadliska i leje. Oficjalnie wszystkie domy w mieście uznano za niebezpieczne. W rzeczywistości tylko jeden z nich, na skraju rynku, był naprawdę zagrożony. W niejasnych okolicznościach w latach 60. żołnierze KBW podłożyli pod kościół ewangelicki ładunki wybuchowe, wysadzając go całkowicie w powietrze. W tym samym czasie wydano kuriozalny zakaz konserwacji budynków! Miasto świadomie zostało skazane na powolną zagładę, którą przyspieszyła decyzja podjęta 20 lat od daty zamknięcia ostatniego szybu. Około 1972 roku nakazano całkowitą ewakuację miasta. Do dzisiaj nie wiadomo właściwie kto ją podpisał, ani jakie były szczegóły samego działania. W planach przewidywano całkowitą rekultywację terenu i zalesienie. Mieszkańców zaczęto przesiedlać do Jeleniej Góry, w większości na osiedle “Zabobrze”. Jednak z decyzji całkowitej likwidacji wycofano się kilka lat po jej wydaniu, pozostawiając niezabezpieczone budynki, które poddane zostały przez część mieszkańców Janowic “odzyskowi”. W 80. latach Miedzianka zamieniła się w miasto-widmo…


Więcej informacji znajdziecie Państwo w książce:



oraz na stronie internetowej:
http://interpolonika.com/2011/05/miedzianka-–-miasteczko-widmo-kolo-marciszowa/









1 komentarz:

  1. Byłam tego lata w Miedziance, i muszę powiedzieć że przeżyłam szok,bo pamiętam ją jednak inaczej.... fotki z wyprawy mam na swoim blogu
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń